Bydlaki u władzy
Termin depopulacja dla wielu osób, a w zasadzie dla większości, stanowił określenie z pogranicza science fiction¸ dziś to ulega zmianie. Na naszej stronie internetowej od lat opisujemy, czym jest wyżej wspomniana depopulacja, jednak „osiągnięcia” PiSu w dziedzinie depopulacji, jakie ta partia poczyniła w ostatnich miesiącach, przerosły nawet nasze najśmielsze przewidywania. Kaczyński, Morawiecki, Niedzielski, Dworczyk i Szumowski przyłożyli dłoń do postępującego „skasowania” narodu polskiego.
Jak donosi portal businessinsider.com.pl w artykule zatytułowanym: „Przygotujmy się na depopulację Polski. Ubędzie nas 7 mln i coś musimy z tym zrobić.” Polska dosłownie wymiera na naszych oczach. Dodamy ze swojej strony, że jeżeli nic się nie odmieni, to istnieją i inne prognozy, a mianowicie takie, że naród polski zniknie ze środkowej części europy już za niecałe sto lat. Ta ziemia opustoszeje a zatem będzie do wzięcia.
Kto ją przejmie? Izrael? Niemcy wraz z Rosją zafundują tym terenom kolejny rozbiór? Wszystko jest możliwe i tylko człowiek krótko wzroczny nie dostrzegałby tego typu zagrożenia. Morawiecki i jego „siewcy śmierci” otrzymują dziś przysłowiowe „stołki”, ich rodziny, bliscy, oni wszyscy właśnie teraz dorabiają się na PLANdemii, kosztem całej ojczyzny. Dla nich nie ma wartości patriotyzm, jeżeli Polska zniknie po raz kolejny z map europy, to oni pierwsi uciekną ze swoimi milionami do innych krajów. Jeżeli ktoś nadal wierzy w dobre intencje PiSu to proponuję przemyśleć to raz jeszcze.
PLANdemia pochłonęła ponad 100 000 nadmiarowych zgonów i to nie na COVID-19, a ze względu na inne schorzenia takie jak postępujące nowotwory, zatory, zawały, udary, oraz inne choroby, które w dłuższym okresie czasu prowadzą do zapaści organizmu człowieka. I teraz należy napisać wprost, że to nie PLANdemia doprowadziła do tych nadmiarowych zgonów, do tego holocaustu na Polskim Narodzie, ale doprowadziły do tego decyzje PiS (podobnie z gospodarką, ruina ekonomiczna Polski to także „zasługa” PiSu a nie PLANdemii).
Nie wielu rozumie, z jaką tragedią mamy do czynienia. Tutaj nie tylko chodzi o to, że wymordowano 100 000 polek i polaków, tutaj chodzi o to, że z tych 100 000 osób, znaczna część założyłaby w przyszłości rodziny, przyczyniłaby się do wzrostu liczby narodu polskiego, tak jednak się nie stanie. I zamiast rodzących się kolejnych polaków, mamy zgon za zgonem. Depopulacja w pełni a Morawiecki wychodzi i stwierdza, że jest sukces. Szok!
Kolejna kwestia to taka, że pośród tych 100 000 nadmiarowych zgonów i zaznaczam raz jeszcze, że nie na COVID-19, ale ze względu na tragiczne w skutkach decyzje PiSu, ze wspólnoty naszej ojczyzny odeszły dziesiątki tysięcy babć i dziadków. Osób, które doskonale znały „dawne” czasy, które były notabene takimi intelektualnymi latarniami dla młodego pokolenia. Dziś ich ubyło o kilkadziesiąt tysięcy. Taka sytuacja także przełoży się na stan narodu polskiego, ale tym razem na płaszczyźnie kulturowej, ponieważ młodemu pokoleniu media zaczną wciskać ideologię lewacką, i nie będzie już komu powiedzieć, że świat, ten prawdziwy i moralny, wygląda zupełnie inaczej.
Nie będzie tych dziesiątek tysięcy babć i dziadków, ponieważ oni nie żyją a rękę do tego przyłożył PiS swoimi katastrofalnymi decyzjami. Te 100 000 nadmiarowych zgonów to gigantyczny wyłom, to historyczny kataklizm dla Polski, ponieważ wygląda to tak jak gdyby przez naszą ojczyznę przetoczyła się wojna. Opłakane skutki decyzji PiSu będziemy odrabiać przez dziesięciolecia, jednak czy nasza Ojczyzna będzie miała tyle czasu?
Ktoś może powiedzieć, że to nad interpretacja, ktoś inny, że to jakaś kpina, ale każdy, kto na poważnie podchodzi do tego tematu, każdy, kto kocha Polskę, musi dostrzec to ogromne zagrożenie, które było całkowicie niepotrzebne, ono nie powinno nigdy się wydarzyć, NIGDY! A, jednak wydarzyło się za sprawą PiSu. To jest dodatkowa tragedia, ponieważ partia przez wielu traktowana jako partia wolnościowa i patriotyczna dopuściła się zdrady stanu oraz zdrady względem Narodu Polskiego.
Raz jeszcze podkreślamy, że ta zdrada, to jawne naplucie nam w twarz, w przyszłości może skutkować wymazaniem Polski z map europy. Tylko silna i liczebna Polska ma prawo istnienia w sercu Starego Kontynentu, natomiast słaba i wymierająca stanie się łatwym łupem dla Niemiec, Rosji i Żydów. „Trzeba bić na alarm! (…) Demografia w Polsce w XXI wieku będzie jedną z najgorszych na świecie. Tak duża zmiana oznacza praktycznie potrzebę «wymyślenia» kraju na nowo.” Przestrzega Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Czy zatem dostrzegamy nadchodzące zagrożenie?
Dodaj komentarz