Bójcie się COVIDA i szczepcie na potęgę....
Dzisiaj poruszymy bardzo ważny temat, na tyle ważny, że dla wielu osób, jest to kwestia życia i śmierci. Być może brzmi to nad wyraz strasznie, jednak naszym celem nie jest straszenie kogokolwiek, ale oparcie się na faktach i dedukcji, oraz na tym, co rodzi się z faktów i dedukcji, ponieważ już dziś media krzyczą o zbliżającej się czwartej fali koronawirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę COVID-19.
Fakty są takie, że śmiertelność na wyżej wspomniany patogen waha się w przedziale od 0,01% – 0,6%, zatem jego śmiertelność jest na poziomie cięższej grypy.
Kolejne fakty są takie, że testy PCR, są całkowicie niewiarygodne, ponieważ wykrywają SARS-CoV-2, dosłownie wszędzie, nawet w materii nieożywionej (czysty obłęd). Natomiast nie jest już obłędem to, że na podstawie tych testów ogłoszono globalną pandemię.
Zatem w chwili obecnej wiemy już, a przynajmniej wiedzą to osoby rozumne i przebudzone umysłowo, oraz niezależne intelektualnie, że pandemia nie istnieje. Natomiast istnieje SARS-CoV-2, jednak nie jest on na tyle groźny, aby władze państwowe mogły niszczyć gospodarkę, kraj, państwowość, a także samych ludzi na płaszczyźnie fizycznej, psychicznej i duchowej. Lockdown był o wiele bardziej groźny aniżeli COVID-19, ponieważ ze względu na bezpodstawny lockdown, w roku 2020, w Polsce odnotowano ponad 100 000 nadliczbowych zgonów i to nie na COVID-19.
I teraz bardzo ważna kwestia, otóż na dzień dzisiejszy wiemy już to, co wiemy a mimo to politycy nie zatrzymują się i nadal brną w tą pseudo pandemię. To niezwykle niepokojące, ponieważ konsekwencje tego działania już niebawem mogą się objawić i doprowadzić do kolejnej fali zgonów w Polsce.
Większość potencjalnych szczepionek, wykłada się po około pięciu latach badań, ponieważ zazwyczaj po tym czasie ujawniają się efekty uboczne szczepień. Zatem preparaty te nigdy nie zostają dopuszczone do użytku. Natomiast w przypadku obecnych tak zwanych szczepionek na SARS-CoV-2, już po kilku miesiącach pseudo badań, rozpoczęte masowe szczepienia (w ulotce informacyjnej sam producent zastrzega, że szczepionki nie zostały przebadane pod kątem rakotwórczości).
Tak, więc efekty uboczne najprawdopodobniej w pełni ujawnią się w latach 2022 do 2026, i wielu z obecnie zaszczepionych przeciw COVID-19, będzie zdruzgotanych, gdy dowie się o nowotworze, czy innej chorobie.
I teraz do meritum, otóż tak zwany „czarny grzyb”, atakuje chorych na COVID-19 w Indiach. W chwili obecnej mówi się, że patogen dotarł już do Iraku, Pakistanu, Rosji i Bangladeszu. W samych Indiach liczbę zakażonych szacuje się na około czternaście tysięcy, z czego ponad 300 osób zmarło. Nieleczony Czarny Grzyb prowadzi do śmierci. W chwili obecnej wiemy jedynie tyle, że dla osób ze zdrowym układem odpornościowym, wyżej wspomniany patogen nie stanowi większego zagrożenia.
Ale teraz to sedna, otóż Szanowni Państwo wyobraźcie sobie społeczeństwo wyszczepione jakąś trucizną, którą określa się mianem szczepionki na COVID-19. Do tego dodajcie maseczki, które noszą nasi rodacy, a które już po piętnastu minutach są pełne bakterii, wirusów, grzybów i pleśni, które wdycha dana osoba i rujnuje sobie płuca, rujnuje sobie cały układ odpornościowy. Do tego jeszcze dodajcie lęk, nieustannie podsycany przez media a otrzymacie społeczeństwo na krawędzi egzystencji.
I teraz nadejdzie jesień, kolejna fala wirusów i bakterii (to akurat normalne, tak jest, co roku), tym razem jednak społeczeństwo nie będzie posiadać czegoś takiego jak zdrowa i silna odporność (z nielicznymi wyjątkami), to też ludzie będą padać jak muchy. Zwykły katar u wielu będzie mógł przerodzić się w zapalenie płuc? Grypę? A może COVID-19? Dlatego nie chcemy być pesymistami, ale osoby zaszczepione, osoby, które już bardzo zniszczyły sobie płuca maseczkami, będą narażone na poważne choroby jesienią. Czy będzie to pandemia Czarnego Grzyba wraz z COVID-19? Oby nie, i oby nasze dzisiejsze konkluzje okazały się mrzonką, bardzo byśmy tego chcieli.